- Temat znany jest od kilku lat. Kilka miesięcy temu zwracałem się w tej sprawie, a jesienią dowiedziałem się, że już wiadomo kto jest właścicielem aut i urząd działa w tej sprawie. Teraz poznajemy skalę problemu. A przypomnę chodzi o mały, osiedlowy, nieurządzony parking, który został za darmo zaanektowany przez jednego pana - zwracał wówczas uwagę radny, Andrzej Kornaszewski.

Przeczytaj:

Wierzy, że 200 urzędników znajdzie rozwiązanie

Otrzymał wtedy informację, iż do właściciela polonezów, kierowane były już pisma nakazujące usunięcie pojazdów, jednakże bezskutecznie.

- Z uwagi na fakt, iż wszystkie pojazdy posiadają tablice rejestracyjne, są zabezpieczone przed dostępem osób trzecich oraz posiadają ważne polisy OC, wyklucza to zakwalifikowanie ich jako wraki, tym samym nie ma podstaw do ich usunięcia. Z uwagi na planowane nowe zagospodarowanie terenu poprzez utworzenie terenu zielonego wraz z miejscami parkingowymi, podjęte zostaną wszelkie działania zmierzające do usunięcia pojazdów - zapewniała prezydent Ostrowa Wlkp., Beata Klimek.

Teraz urzędnicy przypominają, że na przywołanym parkingu przy Kościuszki, swoje samochody parkują także inni mieszkańcy z okolicznych wspólnot mieszkaniowych. Natomiast miejscowa straż miejska zweryfikowała m.in. w bazie CEPIK polisy OC zaparkowanych polonezów i okazało się, że są one zarejestrowane oraz posiadają ważne polisy OC.

- Natomiast mamy swój pomysł na ten teren. Kilkanaście dni temu wypowiedzieliśmy umowę właścicielowi tych pojazdów na nieczynny obiekt w rodzaju szopy czy garażu, który jest na tej działce postawiony, a który przez najemcę nie jest od dłuższego czasy użytkowany i wygląda nieestetycznie. Zobligowaliśmy najemcę do usunięcia tego obiektu - zwraca uwagę Mikołaj Kostka, zastępca prezydenta Ostrowa Wlkp.

Jednocześnie przygotowywana jest dokumentacja na zagospodarowanie tego terenu. - Zostanie tam zorganizowany skwer, park kieszonkowy. Nasadzimy drzewa i niską roślinność. Być może dopuszczając w jakiejś ograniczonej formie, możliwość postoju samochodów - wyjaśnia urzędnik.