iOstrowWlkp.pl reklamy
Ostrów Wielkopolski

Gdzie trafią przedszkolaki z SP nr 4? Radny zgłosił sprawę do Księgi rekordów Guinnessa

Iskrzyło podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiej, pomiędzy zastępcą prezydenta miasta Sebastianem Górskim a radnym Marianem Herwichem.

Poszło o los dzieci z oddziału przedszkolnego, działającego przy miejscowej Szkole Podstawowej nr 4. Przypomnijmy, że od września SP 4 w Ostrowie Wielkopolskim przy ul Królowej Jadwigi przeniesiona zostanie do obiektów dotychczasowej Szkoły Podstawowej Uczniów Kreatywnych przy Waryńskiego, gdzie mają uczęszczać uczniowie obu szkół. A wszystko za sprawą złego stanu technicznego budynku przy Królowej Jadwigi. Natomiast przedszkolaki z "czwórki", miały trafić do obiektu, w którym działa Szkoła Podstawowa "Edukator", przy ul. Tuwima, o czym kilkanaście dni temu, podczas konferencji wspominała prezydent miasta Beata Klimek.

Zaś radni mieli kilka pytań, co do tej koncepcji. - Czy zgłoszono do sanepidu, by określił czy pomieszczenia nowej siedziby w "Edukatorze" spełniają warunki dla dzieci? Czy i kiedy wystąpiono do państwowej straży pożarnej o opinię ws. pomieszczeń nowego przedszkola? Czy urząd miasta analizował sytuację dzieci pod względem obowiązku szkolnego, biorąc pod uwagę, że Osiedle Wenecja jest od lata a także obecnie, największym palcem budowy domów wielorodzinnych i SP "Edukator" jest jedyną szkołą na terenie tego osiedla, które liczy obecnie 10 tys. ludzi? - dopytywał rządzących radny, Marian Herwich.

 

Z odpowiedzią na nurtujące rajcę pytania, pospieszył zastępca prezydenta. - To nie jest ten etap, ażeby konsultować ze strażą pożarną i sanepidem, bo najpierw musi być projekt. Później musi być jego wykonanie i to są etapy, na których te kwestie są podejmowane. W związku z czym mogę się odnieść tylko do tego, że w naszej ocenie ten obiekt w skali, którą pierwotnie przewidywaliśmy, takie możliwości daje - przekonywał Sebastian Górski dodając, że zdaniem ostrowskiego magistratu na terenie osiedla Wenecja, poza szkołą, potrzebne byłoby uruchomienie także przedszkola.

 

Natomiast radny Herwich nie krył oburzenia z postępowania urzędników. - No jak może prezydent miasta wyjść na konferencji (12 lutego br. - przyp. red.) powiedzieć, że przenosimy przedszkole do szkoły "Edukator", jeżeli przedtem wstępnie nie było nic zgłoszone do straży czy sanepidu, czy są tam w ogóle pomieszczenia, które mogą służyć przedszkolu - grzmiał ostrowski radny zwracając uwagę. Jednocześnie przypomniał, że zgodnie z przepisami związanymi z pandemią Covid-19, na przedszkolaka nie powinno przypadać mniej, jak około 4 m2 powierzchni danego pomieszczenia.

- W szkole "Eduklator" mamy siedzibę naszej rady osiedla i poszedłem po prostu te sale zmierzyć. Chciałem tylko panu (prezydent Górski - przyp. red.) skromnie powiedzieć, że te sale, które pan przeznaczył dla przedszkola, to mają dokładnie 49 metrów i 63 cm. To proszę mi powiedzieć, jak pan tam zmieści grupę dzieci, która liczy 25 przedszkolaków? Moim zdaniem, jest to fizycznie nie możliwe. (...) To jak w takie sytuacji można mówić, że opinia sanepidu czy straży to późniejsza rzecz - irytował się Marian Herwich.

 

Do tego okazało się, że plany rządzących związanych z przeniesieniem przedszkolaków do "Edukatora", uległy zmianie. - Wsłuchując się jednak w głos rodziców i analizując sytuację m.in. w kontekście skutków finansowych i polityki demograficznej oraz naborowej na przyszłe lata, będziemy chcieli na marcowej komisji przedstawić radnym kompletną koncepcję dotyczącą filii przedszkola nr 16. Natomiast z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie będzie to lokalizacja przy ul. Tuwima - zapewniał Sebastian Górski, zastępca prezydenta Ostrowa.

 

Co tylko dodatkowo podgrzało atmosferę. - Prezydent na konferencji uzasadniała, że budynek szkoły (SP nr 4 - przyp. red.) stwarza niebezpieczeństwo dla dzieci, co jest dla niej najważniejsze, czyli dzieci trzeba wyprowadzić z przedszkola. Natomiast na komisji budżetowej (23 lutego br. - przyp. red.) poinformował nas pan (prezydent Górski - przyp. red.), że przedszkole po prostu tam zostaje, czyli 11 dni później stał się cud i budynek nie wymaga takiego remontu oraz nie zagraża bezpieczeństwu dzieci. Nagle budynek jest już wyremontowany. Więc podjąłem czynności do zgłoszenia tego rekordu do Księgi rekordów Guinnessa i mam nadzieję, że mi to zarejestrują, bo ciężko się inaczej odnieś do tego, co Pan teraz mówi prezydencie - ironizował radny Hertwich zwracając uwagę, że chodzi o bezpieczeństwo kilkuset uczniów i przedszkolaków.

 

Przypomniał także, że w 2017 r. zgłaszał potrzebę kapitalnego remontu budynku SP nr 4 (chodziło m.in. o wymianę więźby dachowej i stropów czcinowych), którego specyfika polega na tym, iż każde piętro, budowane było w innym roku. Z czasem władze miasta dokonały remontu na parterze obiektu, dostosowując go do potrzeb przedszkola. Zaś zastępca prezydenta Ostrowa przyznał, że budynek SP nr 4 przy Królowej Jadwigi jest w kiepskim stanie, stąd pomysł przeniesienia placówki na Waryńskiego. Jednak do powyższych uwag radnego Herwicha, się już nie odniósł.

- Do sprawy przedszkola chciałbym naprawdę wrócić i wtedy zostać oceniony (podczas marcowej komisji - przyp. red.) - stwierdził jedynie Sebastian Górski.

(alf)






Tworzenie stron i sklepów internetowych - internetka.pl

Czytaj również