- Kwota delegowana jest celem przygotowania procesu realizacji inwestycji głównie w zakresie dopięcia kwestii pozyskania środków finansowych potrzebnych na przedmiotową, historycznie dużą, ważną i społecznie oczekiwaną inwestycję - przekonywał Mikołaj Kostka, zastępca prezydenta miasta Ostrowa Wlkp.
Na taki krok nosem kręcił radny z Platformy Obywatelskiej, który nie ukrywa, że jest sceptycznie nastawiony do budowy parku wodnego w Ostrowie Wielkopolskim.
- Przypomnę, że ta budowa ma się odbyć na kredyt, zaciągnięty w czasach pandemii, który będzie spłacany bodajże do 2043 r. kiedy myślę, że wielu z mieszkańców nie będzie pamiętało o tej kadencji samorządu, która obecnie trwa - wskazywał Jakub Paduch dodając, że w jego opinii, obiekt rokrocznie będzie generował tylko straty. - To wynika ze specyfiki tego obiektu. Oczywiście za chwilę ktoś powie, że miasto nie na wszystkim musi zarabiać, ale jeżeli na wielu rzeczach miasto ma tracić, no to w końcu gdzieś te pieniądze się kończą - wskazywał radny zaznaczając, że lokowanie środków finansowych w dobie pandemii, w to zadanie, jest objawem nieroztropności ze strony rządzących w mieście.
Zupełnie odmiennego zdania była prezydent miasta, która z jednej strony podkreślała, iż ostrowianie zasługują na wszelkie "rarytasy" płynące z możliwości korzystania z obiektów typu park wodny, a z drugiej radziła, aby z osądem potencjału aquaparku poczekać do momentu jego oceny przez mieszkańców.
- Jest to inwestycja w wasze zdrowie, rekreację, w odnowę biologiczną, z której będziecie mogli korzystać tu na miejscu, w naszym mieście i obiecuję, że taką możliwość od władz samorządowych Ostrowa Wlkp. otrzymacie i nie będziecie musieli już w tej sprawie jeździć do Kalisza czy Kępna - zapewniała mieszkańców podczas sesji Beata Klimek, prezydent miasta Ostrowa Wlkp.
(alf)
Poprzednia
Następna